á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Cytatem tym rozpoczyna Edward Przytuła swoją opowieść "Wielki Ląd". Autor wspomina w niej dzieciństwo spędzone na mazurskiej wsi w latach tuż powojennych, (...) i wczesną młodość przypadającą na lata 50. XX w. Stopniowo, wraz z pierwszymi doświadczeniami rodzinnego domu i trudnej powojennej rzeczywistości, dziecięcych marzeń, potem nastoletnich miłości, cierpień, wśród losu ludzi z najbliższego otoczenia, odsłania nam coraz szerszy horyzont swojego życia… Wspomnienia snują się, przeplatają, oddalają i powracają. Poszczególne postaci (wujek Leon z Ameryki, ciocia Genia, dziadek Jan, rodzice, rodzeństwo) budowane są z fragmentarycznych ujęć, z resztek pamięci, w wielu odsłonach. Z pokładów wspomnień wyłaniają się niespodziewanie wydarzenia (cud w Niedźwiadnej, zbieranie lnu, spadek babci Franciszki), przedmioty (krosna ciotki Jadwigi, kołyska, buty-zakopianki, komoda z marmurowym blatem, piec), miejsca (staw i Wielka Góra w Danowie, szkoła w Kożuchach, dom i sad w Drygałach, dwór w Modzelach), wokół których odtwarzane są całe historie. Widzimy w nich, jak życie i świat zmieniają się z upływem lat, jak z dostatku można dojść do skrajnej nędzy, ale też jak odbić się od dna i trwać dalej. Widzimy, ile zawdzięczają bohaterowie opowieści ciężkiej pracy, ile zakrętom historii, dziwnym trafom i przypadkom, wojennym traumom, samym sobie.
"Wielki Ląd" to także przejmująca opowieść o rodzinie i miłości. To miłość wyrażana w codziennej pracy, milczeniu, domysłach, drobnych gestach i nieustannym poszukiwaniu siebie nawzajem. To relacja najbliższych sobie osób, w której chłopski syn próbuje sprostać marzeniom rodziców o świetlanej przyszłości.
Książka zachęca do lektury wielokrotnej, przy każdej pozwalając odkryć nowe wymiary i perspektywy. Żywioł opowiadania sprawia, że czytelnik zatapia się w niej i oddaje się jej nurtowi. To opowieść filozoficzna i wielowymiarowa, której tematem jest człowiek i ludzki los zawieszony między przypadkiem a koniecznością, marzeniem a powinnością.
Prawdopodobnie wielu z nas przydałaby się podobna lektura, oczyszczający życiowy bilans, spojrzenie z perspektywy czasu na drogę, jaką już przebyliśmy. Nie jest to książka łatwa. Już nawet jej forma nie jest czymś, do czego czytelnik byłby przyzwyczajony. A jednak od tej lektury nie można się oderwać. Sprawiają to ciekawa konstrukcja, różne perspektywy czasowe przeplatające się ze sobą, brak chronologii właściwej biografiom, próba przeniknięcia własnego losu.
Książka pomyślana jako dar dedykowany całej dużej rodzinie i wydana w niewielkim nakładzie własnym sumptem, zyskała wymiar szerszy, uniwersalny, w którym niejeden czytelnik odnalazłby swój los. Dla nas, członków rodziny, jej lektura była silnym zanurzeniem. Dzielimy się jej treścią z sąsiadami, znajomymi, krąg czytelników stale poszerza się. Zapraszam do lektury.
Ewa Przytuła