246927
Książka
W koszyku
Warszawa 1909 roku - seria brutalnych morderstw wstrząsa dzielnicą żydowską. Giną młode dziewczyny. Dobór ofiar wydaje się nieprzypadkowy… Zbrodnie te odbierają sen policji kryminalnej, tajnej policji politycznej i środowisku żydowskiemu. Kto za tym stoi? Kto ma interes w mordowaniu kobiet? Czy władze poradzą sobie z tą sprawą czy ją zatuszują? Śladem morderców podąża znany dziennikarz, ale czy zdoła ujawnić prawdę? Ta książka zaczyna się tak jak jeden z wielu popularnych kryminałów „z epoki”... Warszawa rok 1909. W żydowskiej dzielnicy giną w niewyjaśnionych okolicznościach młode dziewczyny. Dobór ofiar zdaje się być nieprzypadkowy. Mimo to władze zmierzają sprawę ukryć. Młody dziennikarz chce na własną rękę wyjaśnić zbrodnię. Potem jednak każde z żelaznych praw rządzących kryminałem zostaje złamane. Śledztwo oczywiście trwa, tyle że nie bardzo wiadomo kto je prowadzi. Nie ma bowiem wymaganego prawami gatunku samotnego detektywa. Nie ma nawet głównego bohatera. Pretensje do tej roli ma kilka postaci, lecz żadna z nich nie jest w stanie unieść ciężaru. Dziennikarz szybko okazuje się jednym z podejrzanych. Policjant, który morderstwami ma zająć się z urzędu, chce tylko świętego spokoju. Sędzia śledczy, który zabiega u zwierzchności o przydzielenie mu sprawy, myśli tylko o skierowywaniu dochodzenia na fałszywe tory, aby wyłudzić łapówkę od rodziny jednej z ofiar. W dzielnicy żydowskiej panuje strach, zamęt. Są i tacy, którzy uważają, że jedyną odpowiedzią na morderstwa powinno być inne morderstwo. Tajna policja polityczna chce przy okazji załatwić swoje interesy. Trzy lata wcześniej we krwi utopiono rewolucję. Mimo to niedobitki terrorystycznych organizacji są wciąż aktywne. Gdyby udało się ich "wrobić" w tę sprawę na jednym ogniu dałoby się upiec dwie pieczenie: zlikwidować wywrotowców i skłócić Polaków z Żydami. Konfidenci i prowokatorzy dostają wolną rękę. Ruszają na miasto a w ich "pracy" każdy chwyt jest dozwolony. Jednak podziemne organizacje nie zamierzają spokojnie czekać na swoją zagładę... Nie ma motywu zbrodni, więc każda z postaci stara się wymyślić go i dopasować go do własnych potrzeb i interesów. Nikomu nie chodzi o prawdę. Zresztą w tym świecie prawda nie ma ma prawa istnieć. Jest niepotrzebna. Wygra nie ten, kto schwyta sprawcę lecz ten, kto go lepiej „wymyśli”. Tylko dwóm ludziom w mieście udaje się złapać trop. Wskazówki zakodowane są w okolicznościach zabójstw i doborze ofiar. Można je czytać na różne sposoby i zawsze prowadzą do przyszłości. Strasznej przyszłości... Dwie potworne siły, dwa totalitaryzmy, które zniszczyły pięknie zapowiadający się wiek XX objawiły się w Warszawie w roku 1909. [lubimyczytac.pl]
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej